Czy o Ingardenowskiej konkretyzacji estetycznej można powiedzieć coś jeszcze, skoro tylu badaczy w minionych dekadach czyniło ją przedmiotem swojego zainteresowania? Szkopuł w tym, co przez to „coś” należałoby rozumieć. […]
„Łatka” bycia dopełnioną, rozwiniętą wersją dzieła sztuki to przecież formuła, jaką obdarza się konkretyzację estetyczną najczęściej i nikogo ona nie dziwi. Wręcz przeciwnie – tak bardzo do niej przylgnęła, że za zastanawiającą uznaje się sytuację, w której można byłoby określać ją inaczej. A przecież jak każda Ingardenowska kategoria czy koncepcja, również (zwłaszcza!) ta ma swoją bogatą przeszłość, skądś się w rozważaniach polskiego fenomenologa wzięła, nad wyraz udobitniając niezmiernie frapujące, gdyż podlegające rozmaitym inspiracyjnym wpływom, twórcze oblicze samego Ingardena.
[…] Niniejsza rozprawa jest próbą […] znaczeniowego wyzwolenia kategorii konkretyzacji estetycznej, która jednak nie tylko eliminacji wspomnianej „łatki” służy. Usiłujemy przede wszystkim dowieść, już wbrew Ingardenowi, że znaczenie kategorialne konkretyzacji estetycznej podporządkowane jest w pierwszym rzędzie jednemu: ewokowaniu jakości metafizycznych. A zatem wbrew Ingardenowi, ale i dla Ingardena, dla „ocalenia” rangi innej, bodaj najistotniejszej koncepcji na gruncie jego filozofii sztuki – koncepcji jakości metafizycznych.
Ze Wstępu