Książka, którą czytelnik ma przed sobą, jest skromną próbą zastosowania założeń kulturoznawstwa krytycznego podjętą przede wszystkim przez najmłodszą generację badaczek i badaczy reprezentujących polską antropologię i kulturoznawstwo. Tytuł tomu, Ścięgna konsumpcyjne, nie jest przypadkowy. Jego anegdotyczne źródło odwołuje się do pewnego tajemniczego składnika widniejącego w składzie „Konserwy Mazurskiej”, jaką jadało się w późnym PRL-u na wakacjach. Nikt nie potrafił dokładnie określić, czym są owe „ścięgna konsumpcyjne”, ale dało się to w sumie strawić, głowę mając zajętą ważniejszymi sprawami niż zdrowa żywność i tajemnice mięsnego przemysłu socjalistycznego. Metaforyczne znaczenie „ścięgien konsumpcyjnych” odnosi się już wszakże do czasów, w których żyjemy obecnie, a więc świata zdominowanego przez wszędobylską konsumpcję i rynkowe mechanizmy wartościowania kulturowych oznaczników statusu społecznego. Neoliberalizm „obiera” nas, warstwa po warstwie, do figury konsumenta, do takich właśnie ścięgien konsumpcyjnych, jakimi stajemy się zawsze wówczas, kiedy radośnie podążamy za ofertą rynkowego uczestnictwa w kulturze. Być może proces ten najkrócej określił Colin Campbell, jeden z wnikliwych obserwatorów procesów późnonowoczesnej konsumpcji, ukuwając powiedzenie: "I shop therefore I know that I am". Przy czym pojęcie kupowania odnosi się rzecz jasna do rozleglejszego zespołu praktyk niż sugeruje to potoczne znaczenie tego słowa.